czwartek, 1 października 2015

w lesie...

Wybraliśmy się wczoraj na spacer do lasu. Grzechem byłoby nie korzystać z faktu, że jest tak blisko. Pogoda póki co ładna więc warto wybierać się na takie wycieczki. Co prawda Gabrysia nie miała ochoty, las nie stanowi dla niej atrakcji, ale użyłam super pomysłu na zbieranie liści na zielnik i też chętnie poszła;)
Było popołudnie, słonko fajnie grzało, pomyślałam sobie - sprawię dzieciom radość.
I faktycznie zakotwiczyliśmy się przy fajnej polanie, pochodziliśmy, pobiegaliśmy po lesie,pozbieraliśmy szyszki, pobawiliśmy się w chowanego. Okazało się, że najlepsza zabawa dopiero przed nami...Na sam koniec dzieciaki rozsiadły się na piaszczystej drodze i wtedy dopiero zaczęła się prawdziwa frajda. Sypanie piachem, obsypanie siebie, zakopywanie nóg itp. Najwyraźniej pomyliły im się pory roku a piasek z piaskiem na plaży. Zabawa była przednia, czarne rączki, buzie, ubrania, o butach nie wspomnę. Wracały nieziemsko umorusane ale za to przeszczęśliwe:) Może to jakiś pomysł na przeforsowanie spacerów do lasu;) Wszak nie od dziś wiadomo, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe...;)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz