niedziela, 20 marca 2016

wsiąść do pociągu byle jakiego...


Co zrobić kiedy dzieciaki w domu wychodzą z siebie a pogoda nie dopisuje więc odpadają wszelkie spacery, wypady do parku, na place zabaw itp. Sama się dziś nad tym zastanawiałam kiedy były bliskie zdemolowania mi domu. Na szczęście doznałam olśnienia! Zabiorę je na wycieczkę pociągiem. 
Mała przejażdżka w tą i z powrotem a ile radości. Gabrysia już kilka razy miała okazję jechać pociągiem (choć pewnie już nie pamięta) ale dla Olka- małego fana pociągów, to była ogromna radość. 
Co prawda to były tylko 2 stacje ale zawsze przejażdżka. Wolałam nie ryzykować, że atrakcja nie przypadnie Olkowi do gustu więc czas był optymalny. Był w małym szoku bo zwykle oglądał je przejeżdżające na przejeździe a teraz taka niespodzianka :)
Wyprawa nie trwała długo bo dokładnie za 10 minut mieliśmy pociąg powrotny ale atrakcja podobała się bardzo. Pewnie powtórzymy ją jeszcze nie raz.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz