poniedziałek, 23 listopada 2015

second hand

Jesień powoduje, że nic mi się nie chce a już na pewno wychodzić z domu. Nie byłabym sobą gdybym jednak nie zrobiła rekonesansu po moich ulubionych second handach. I to wystarczyło by poprawił mi się nastrój. Zajrzałam do moich standardowych 3 sklepów lumpeksów i wróciłam do domu dosłownie z naręczem ciuchów. Tym razem udało mi się nawet kupić coś dla siebie. Oczywiście nic nie szukałam, wychodząc wpadł mi w oko mój ulubiony kolor-turkus a dokładnie super tweedowa spódnica, idealna na zimę do oficerek. Dosłownie obok wisiała podobna tyle, że w beżowym kolorze więc też zgarnęłam. Kupiłam je na oko ale na szczęście obie pasują.
Olkowi wyłowiłam super cieplutki sweter a może raczej kurtkę, idealna na wiosnę i jesień, niby sweter, grube warkocze, na suwak ale na grubej podpince więc bardzo cieplutki. Cena 7 zl, szok!
Gabrysi upolowałam przecudną czerwoną spódniczkę w białe delikatne groszki z aksamitną kokardą. Co prawda kosztowała 25 zl i zastanawiałam się nad zakupem ale dziś uważam, że to jeden z moich wyjątkowo udanych zakupów. Spódniczka wszędzie robi furorę, Gabrysia wygląda w niej obłędnie (a obawiałam się czy nie będzie za duża).
Kupiłam także śliczną koszulę z kapturem w biało niebieską kratkę dla Olka ale to raczej dopiero na wiosnę bo jest dość duża. Do tego super spodnie jeansowe z Zary, ciepłe bo na podszewce, świetny krój i z fajnie wywijanym mankietem w kratkę i jeszcze jedne też super z NEXTA. Jedne i drugie po 9 zl...
Jak tylko go zobaczyłam od razu wiedziałam, że kupię a martwiłam się tylko żeby rozmiar był ok, co prawda to 80/86 ale wydaje się być akurat i jeszcze trochę posłuży. Super kardigan z łatami na łokciach, piękny.
A na koniec mój hit hitów. Brązowy płaszczyk dla Gabrysi z ponczem. Coś pięknego, co prawda jeszcze za duży ale mam nadzieję, że na przyszłą jesień już założy a może jeszcze na wiosnę. Cena 18 zl...
Takie zakupy to ja lubię:)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz