środa, 30 marca 2016

brzuszkowo

W ostatniej chili wpadłam na pomysł, że przecież Ona za chwile rodzi i koniecznie musi mieć pamiątkę w postaci zdjęć brzuszka. Od razu ją zapytałam co sądzi o tym pomyśle. Na początku była niechętna, że raczej nie, nie ona, nie teraz, może jak już urodzi ale teraz? Jak to, po co? 
Wysłałam jej więc kilka przykładowych fotek a że bardzo się napaliłam na ten pomysł i namawiałam bo robienie takich fotek to mega przyjemność, przekonała się i ona. Nie ma to jak zobaczyć "z czym to się je" a od razu obawy prysną i jest chęć na małe szaleństwo zdjęciowe. 
Trochę obawiałam się czy zdążymy przed "rozwiązaniem" bo zaraz święta ale w sumie udało się praktycznie w ostatniej chwili :) 
Obie miałyśmy super zabawę. Do sesji zaangażowałyśmy też siostrzyczkę, która z brzuszkiem wyglądała uroczo. 
Już nie mogę się doczekać jak zrobimy małą sesję noworodkową bo Maleństwo jest już na świecie. Czekam więc jeszcze kilka dni żeby młodzi rodzice oswoili się z nową sytuacją i ogarnęli z nowym członkiem rodzinki w swoim domku i ruszamy...














niedziela, 20 marca 2016

wsiąść do pociągu byle jakiego...


Co zrobić kiedy dzieciaki w domu wychodzą z siebie a pogoda nie dopisuje więc odpadają wszelkie spacery, wypady do parku, na place zabaw itp. Sama się dziś nad tym zastanawiałam kiedy były bliskie zdemolowania mi domu. Na szczęście doznałam olśnienia! Zabiorę je na wycieczkę pociągiem. 
Mała przejażdżka w tą i z powrotem a ile radości. Gabrysia już kilka razy miała okazję jechać pociągiem (choć pewnie już nie pamięta) ale dla Olka- małego fana pociągów, to była ogromna radość. 
Co prawda to były tylko 2 stacje ale zawsze przejażdżka. Wolałam nie ryzykować, że atrakcja nie przypadnie Olkowi do gustu więc czas był optymalny. Był w małym szoku bo zwykle oglądał je przejeżdżające na przejeździe a teraz taka niespodzianka :)
Wyprawa nie trwała długo bo dokładnie za 10 minut mieliśmy pociąg powrotny ale atrakcja podobała się bardzo. Pewnie powtórzymy ją jeszcze nie raz.









poniedziałek, 14 marca 2016

sezon na plac zabaw rozpoczęty

Tak tak zaczęliśmy sezon wiosenny, sezon na place zabaw, na wracanie do domu w piachu, z czarnymi spodniami, dziurami na kolanach i najważniejsze z rumieńcami na twarzach.
Zaczęło wychodzić słonko więc po przedszkolu, po raz pierwszy w tym roku zostaliśmy na placu zabaw. Co prawda powietrze było jeszcze ciut mroźne ale dzieciakom to w niczym nie przeszkadzało. Radości było co nie miara. Zjeżdżalnia, huśtawki, karuzele itp. Olek od razu przystąpił do wspinaczki po szczebelkach, coś czuję, że to będzie jego ulubione zajęcie na placu zabaw w tym sezonie. Wybawili się bardzo i mam nadzieję, że dzięki temu wieczorem padali jak nigdy i zasypiali oboje chyba w 5 minut, bez wstawania, marudzenia, wymyślania, zwyczajnie po tej dawce świeżego powietrza i ruchu, zasnęli.
Jak tylko pogoda na to pozwoli będziemy regularnie zostawać na placu zabaw. Co prawda część ludzi odbierających dzieci z przedszkola patrzyło na mnie jak na wariatkę i zawracało dzieci chcące się przyłączyć do zabawy, tłumacząc, że zimno itp. Nas pogoda nie wystraszyła, zresztą dzieciaki (jak pewnie większość) nie boją się zimna, śniegu, deszczu czy wiatru. Nic nie jest w stanie zawrócić ich do domu. Na szczęście byli już tak brudni z tych zabaw, lądowania pupą na ziemi, rwania trawy, przesypywania piasku itp, że przekonałam ich do powrotu do domu. I to była świetna decyzja, gdyż zaraz po wejściu do domu zaczęło robić się pochmurno.
Dziś od rana pięknie świeci słońce więc nie przewidujemy niespodzianek pogodowych i z pewnością zostaniemy na placu zabaw jeszcze długo po wyjściu z przedszkola.


















wtorek, 1 marca 2016

urodziny

Kolejne urodziny...Ja dwoję się i troję żeby były niezapomniane, żeby uśmiech nie schodził z Twej twarzy przez cały dzień. Kilka niespodzianek, dekoracje w całym domu. Pierwsze urodziny od kilku lat (dla jasności od 3 ) kiedy nie robimy imprezy w sali zabaw dla koleżanek i kolegów, niestety zaważyły kwestie finansowe :(. Tym bardziej chciałam aby ten dzień był dla niej niezapomniany. Niestety z uwagi na warunki mieszkaniowe nie jestem w stanie zaprosić wszystkich więc albo rodzina albo koleżanki...Rodzina by nam tego pewnie nie wybaczyła więc wybór dokonał się sam.

Po kilku dniach nie byłabym sobą jakbym nie postanowiła zrobić dla Ciebie mini kinder balu. Zaledwie dla kilku koleżanek ale jednak. Wiem, że wizyta ciotek i babć nie równa się z wariacjami z koleżankami. Jak mogłabym Ci to odebrać. Najpierw rodzina a potem koleżanki. Będzie się działo, już mam kilka pomysłów na zabawy i konkursy dla Was. Wiem, że będziesz zachwycona, już ja się o to postaram.

Czego Ci życzyć córeczko?
Zdrowia przede wszystkim, jeszcze więcej uśmiechu, radości w tych niebieskich oczach, mnóstwa ulubionego brokatu na co dzień, jeszcze kilku tiulowych sukienek w szafie, żebyś patrzyła sercem, ciągle była taka pomocna innym, wrażliwa na krzywdę a jednocześnie twarda w tym świecie, uparcie dążyła do celu, nie bała się marzyć. Z pewnością sama zażyczyłabyś sobie prezentów z motywem z Krainy lodu i takie dostaniesz. Wszystko po to by ten dzień był niezapomniany a Ty szczęśliwa. 
Wszyscy mówią jaka jesteś dojrzała jak na swój wiek,a ja chciałabym żebyś jak najdłużej została tą małą słodką dziewczynką. Tak wiele już rozumiesz, tak dobrze mnie znasz a ja każdego dnia dziękuję, że pojawiłaś się w moim życiu. Taka wymodlona, najwspanialsza, cudowna niebieskooka z blond loczkami.
Twoje narodziny zmieniły moje życie całkowicie i pokazały co jest w życiu ważne. Dla Ciebie jestem w stanie góry przenosić, nie cofnę się przed niczym. 
Kocham Cię bardzo mocno. Dużo szczęścia córeczko :)